FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj
Forum Siedziba literacko skrzywionych Strona Główna
->
Manga i anime
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
4. Pomniejsze
----------------
Literacko
Kto pyta, nie błądzi
.
Regulamin, zasady - kodeks
Muzycznie
Drogowskazy
Filmowo
Przykurzone
Malarstwo, taniec...
Manga i anime
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Maior
Wysłany: Sob 15:54, 26 Sty 2008
Temat postu:
Prawdę mówiąc rzadko mam okazję się tak pośmiać i przyznam wam wiele racji. Strasznie żałuję, że najprawdopodobniej nigdy nie będę posiadała poczucia humoru, a już na pewno nie takiego dobrego jak wy.
Do Lauren: Trochę źle przekazałam swoją myśl w sprawie Naruto. Moim zdaniem to dobrze, że autor miał odwagę zrobić postać, która będzie trochę denerwowała i którą nie wszyscy będą lubić (osobiście w życiu też nie lubię takich osób, a jednak Naruto uwodzi jako osobowość).
Naruto to bajka dla dzieci/młodzieży, ale - moim zdaniem, jak już napisałam bodajże - opowiada o rzeczach o których obecnie ludzie zapomnieli i to mnie tak ujmuje. A o powtarzających się wątkach mówiłam: "On jest taki sam jak ja" - to już Naruto powiedział chyba z miliony razy, tak jak z tą zdradą najlepszego przyjaciela. Sasuke nigdy nie lubiłam, więc się nie kłócę, a to, że jest upośledzonym, samolubnym egoistą i egocentrykiem to inna sprawa.
Cytat:
Skoro jedna walka, często przetykana retrospekcjami, potrafi trwać przez co najmniej trzy odcinki, przez co człowiek marzy, żeby obie strony szlag trafił i wreszcie się to skończyło...
Zgadzam się, to czasem BARDZO denerwujące.
A do osób, które miały normalne dzieciństwo można też zaliczyć Ino, Sakure (miała problemy z pewnością siebie, ale to chyba normalne) i kilka innych z różnych drużyn.
PS: Jestem wielką fanką Kakashi'ego i potajemną fanką Sikamaru (uwielbiam takich facetów). Oro(...) nie lubię, ale rozumie, że TAKI języczek może robić wrażenie. Gaara też jest sexy.
Laiquendi
Wysłany: Czw 04:39, 24 Sty 2008
Temat postu:
Cytat:
Gaara z Piaskownicy jest fajniejszy od Sasuke bo używa kredki do oczu. Sasuke nosi plakietkę na czole też z innego powodu - no wiecie, jakby się zgubił to symbol mówi "odesłać do Konohy".
Naruto Uzumaki... Imię i nazwisko pochodzące od zupki z zakręconym makaronem. Sasuke... z pokeballem, rzodkiewką, czy co on tam ma... I Sakura... głupia jak but z lewej nogi i bystra jak woda w klozecie, różowa cizia lecąca na emo-boya. Wiadomo czemu Kakashi chowa twarz pod maską. Jak on to znosi? Powinien zostać świętym.
Raczej "odeślijcie go gdziekolwiek, tylko nie do Konohy"
Przynajmniej ja bym to wybrała...A Saukra w realnym świecie słuchałaby Tokio Hotel, jestem o tym przekonana. Istny dream team, ktoś musiał biednego Kakashiego chyba nie lubić. A wytrzymywał dzięki książkom napisanym przez Jirayę
Ogólnie, spójrzmy prawdzie w oczy, "Naruto" jest najlepsze do permanentnego nabijania się z niego na różne sposoby. No, może Shippuuden trochę mniej. Ale trochę. I ciągnie się jak ten nieszczęsny zakręcony makaron z zupki -nic zresztą dziwnego, skoro jedna walka, często przetykana retrospekcjami, potrafi trwać przez co najmniej trzy odcinki, przez co człowiek marzy, żeby obie strony szlag trafił i wreszcie się to skończyło...
Stokrotka
Wysłany: Czw 04:24, 24 Sty 2008
Temat postu:
Cytat:
Wioska smerfów to jeden wielki akademik
Albo typową męską łazienkę (zaraz potem pokazują typową damską kuchnię... heh, dobrze, że nie byli u nas... za kuchenką znaleźli by składowisko popcornu, który kiedyś wystrzelił z patelni)
Cytat:
Wyobraź sobie Gaarę zachowującego się jak Naruto
Taaak, Gaara latający z uchachaną paszczą stosujący 'deserową trumnę' na wszystkich napotkanych osobach, śmiejący im się w twarz i krzyczący "Ależ to było zabawne"... To jest straszna wizja
Obawiam się, że niedługo okazałoby się, że w wiosce nie ma już mieszkańców a trup ściele się gęsto. Marzenie o szacunku okazałoby się wielce bezsensowne.
Gaara z Piaskownicy jest fajniejszy od Sasuke bo używa kredki do oczu. Sasuke nosi plakietkę na czole też z innego powodu - no wiecie, jakby się zgubił to symbol mówi "odesłać do Konohy".
Naruto Uzumaki... Imię i nazwisko pochodzące od zupki z zakręconym makaronem. Sasuke... z pokeballem, rzodkiewką, czy co on tam ma... I Sakura... głupia jak but z lewej nogi i bystra jak woda w klozecie, różowa cizia lecąca na emo-boya. Wiadomo czemu Kakashi chowa twarz pod maską. Jak on to znosi? Powinien zostać świętym.
Cytat:
Bo pan od polskiego dubbingu to geniusz xD Sama przyznaj, obok tego zdania, wypowiedzianego takim głosem po prostu nie dało się przejść obojętnie xD
A ten starszy pan podkładający głos pod Saska powinien dostać oskara i stałą pracę w reklamie proszków przeciwbólowych za niezwykle przejmującą i jakże prawdziwie odegraną kwestię "Ach ten ból... Jest nie do zniesienia!"
Swoją drogą - "Naruto" na Jetixie zatrzymało się przed odcinkiem z Jirayą - superzboczeńcem. Ja nie wiem... chyba musieliby cały odcinek ocenzurować. xD
Cytat:
I dla towarzystwa xD Jedyne, w którym mógł biegać z tymi swoimi czerwonymi soczewkami i czuć się jak całkowicie normalny człowiek. Chociaż zapewne zestaw kapelusz+płaszczyk zaważył o wszystkim.
No cóż, muszę przyznać, że towarzystwo miał hmm... tofikowo-oryginalne... człowiek-pacynka, człekorekin, facet który może żuć gumę rękoma (swoja drogą, fani myśleli że to pierwsza kobieta w Akatsuki xD)... Normalnie Xavier by ze szczęścia umarł. Istne YMCA - Young Mutant Criminal Association.
Nie zapominajmy że fajowe wdzianka to nie wszytko - mógł też malować paznokcie na fioletowo i nosić seksowny plastikowy pierścionek.
Ora powinno się akceptować takim jakim jest. Wszelkie analogie do Michaela Jacksona Kisiel nasuwa sam.
Laiquendi
Wysłany: Czw 04:00, 24 Sty 2008
Temat postu:
Cytat:
Dobra, zaprzeczę samej sobie - do jednego anime nie da się dorobić filozofii - DragonHalf. Dragon Ball przy tym to jest coś naprawdę ambitnego. To jest najzwyczajniej w świecie durne, o.
Tiger, mhrok i draże! To mordercza mieszanka, która może spowodować, iż w głowie powstaje mętlik i zaczyna się doszukiwać głębi w Power Rangers i zastanawiać się na wystrojem wnętrz w zagrzybionych chatkach smerfów.
Zawsze jeszcze są japońskie Atomówki i Żółwie Ninja, nie zapominaj
Zagrzybione...? Wioska smerfów to jeden wielki akademik xD
Cytat:
Gaara. No tak. Chyba moja ulubiona postać w mandze. Cóż, jego historia jest niezwykle podobna do narutowej - uwięziony demon, brak miłości rodzicielskiej, dorastanie środowisku, które się go bało. Tylko Gaara się nie wydurniał... No, zaczął sobie beztrosko mordować. ^^
No cóż, nie wiem, co gorsze. Wyobraź sobie Gaarę zachowującego się jak Naruto (tylko nie spadnij przy tym z fotela
).
I o tym cały czas mówię. Gaara to jedna z najbardziej udanych, prawdziwych postaci tego anime (tych młodszych przynajmniej). Historia w sumie ta sama, a o ile ciekawsza i inteligentniejsza. No cóż, owszem, z drugiej strony gdyby Narut nie był jaki był (chociaż może niekoniecznie chodzi mi o bycie irytującym smarkiem), Gaara dalej żyłby wedle zasady "nie lubię cię, więc zginiesz" albo "w sumie to mi wisisz, ale i tak zginiesz". A tak, to wszystko ładnie się skończyło. Naprawdę ładnie. Jedna z wyższości Piaskowego Chłopca nad Sasukiem- on zrozumiał, mimo że był o wiele bardziej zamknięty w sobie. A Sasuk jest tępy, end of topic. No racja, w końcu nie od parady ma tę swoją plakietę...
Cytat:
A co do Sasuka... On miał zginąć w walce z Haku. Tylko, że Kisiel bardzo go polubił. Za bardzo. I przez przypadek z historii o biednym chłopcu z demonem wyszła Saga Rodu Uchicha.
To Kisiel ma dziwne upodobania. Hm, trochę takie jak Oro...
Nie no, ja nie mówię, że lekka podmiana głównego bohatera to zły pomysł. Ale czemu akurat wybrał irytującego emo-chłopca z pokeballem na plecach? No chyba, że inną opcją była Sakura, to zwracam honor...
Cytat:
Cóż, widząc Twoją reakcję na słowa padające z ust (niezwykle elastycznych swoją drogą Razz) Orosia "Kakashi... ależ ty wyrosłeś"... Dobra, zachowam to dla siebie. Razz
Bo pan od polskiego dubbingu to geniusz xD Sama przyznaj, obok tego zdania, wypowiedzianego
takim
głosem po prostu nie dało się przejść obojętnie xD
Cytat:
A ja myślałam, że Itachi wstąpił do Akatsuki dla coolaśnego płaszczyka z chmurkami i słomianego kapelusza z dyndającymi papierkami...
I dla towarzystwa xD Jedyne, w którym mógł biegać z tymi swoimi czerwonymi soczewkami i czuć się jak całkowicie normalny człowiek. Chociaż zapewne zestaw kapelusz+płaszczyk zaważył o wszystkim. A Ora pewnie pogrubiał, dlatego odszedł. Jeszcze wyjdzie, że potem leciał na Sasuka, bo był podobny do Itacza. A Sasuk nie mógł się z tym pogodzić. Oj, bo mi się kolejna teoria nasuwa...Poza tym Oro wcale nie jest obleśny. Tylko lubi się wywnętrzać
Stokrotka
Wysłany: Czw 03:30, 24 Sty 2008
Temat postu:
Dobra, zaprzeczę samej sobie - do jednego anime nie da się dorobić filozofii - DragonHalf. Dragon Ball przy tym to jest coś naprawdę ambitnego. To jest najzwyczajniej w świecie durne, o.
Tiger, mhrok i draże! To mordercza mieszanka, która może spowodować, iż w głowie powstaje mętlik i zaczyna się doszukiwać głębi w Power Rangers i zastanawiać się na wystrojem wnętrz w zagrzybionych chatkach smerfów.
Gaara. No tak. Chyba moja ulubiona postać w mandze. Cóż, jego historia jest niezwykle podobna do narutowej - uwięziony demon, brak miłości rodzicielskiej, dorastanie środowisku, które się go bało. Tylko Gaara się nie wydurniał... No, zaczął sobie beztrosko mordować. ^^
A Naruto był jedyną osobą, która rozumiała jaki koszmar przeżył. To dzięki niemu Gaara zrozumiał, że nie jest jedyną taką osobą na świecie i zmienił się. A do tego osiągnął to o czym zawsze marzył Naruto - aby nie spoilerować za dużo tym co nie czytali / oglądali - powiem, że jego wioska ostatecznie przestała się lękać i zaczęła go naprawdę szanować i wielbić.
Cytat:
Szkoda, że mu nie zrobił dziury w czole...
A dlaczego Saskacz nosi plakietkę na czole? Żeby mu resztka mózgu nie wypłynęła. xD
Sikajmaru, to mądry człowiek. Szanuję go za światopogląd i jestem wyznawczynią tej samej filozofii życiowej.
A co do Sasuka... On miał zginąć w walce z Haku. Tylko, że Kisiel bardzo go polubił. Za bardzo. I przez przypadek z historii o biednym chłopcu z demonem wyszła Saga Rodu Uchicha.
Cytat:
No mówisz, jakbym ja sobie kiedykolwiek cokolwiek kojarzyła. Ja? Ależ przecież nigdy w życiu!
Swoją drogą naczekał się Itacz, oj naczekał...chyba z nudów czekając na Sasuka wstąpił do Akatsuki, bo ile można tępego brata wyglądać...
Cóż, widząc Twoją reakcję na słowa padające z ust (niezwykle elastycznych swoją drogą
) Orosia "Kakashi... ależ ty wyrosłeś"... Dobra, zachowam to dla siebie.
A ja myślałam, że Itachi wstąpił do Akatsuki dla coolaśnego płaszczyka z chmurkami i słomianego kapelusza z dyndającymi papierkami... A swoją drogą, Oro leci na sharnigany... został wyrzucony z Akatsuki za molestowanie Itasia. xD Albo sam odszedł... chyba... ale powód ten sam.
Cytat:
Oro mnie rozbraja wizualnie, że tak powiem
No muszę przyznać, że niezwykle elastyczny jest i wygina śmiało ciało. xD
I obleśny jest niesamowicie.
Laiquendi
Wysłany: Czw 02:58, 24 Sty 2008
Temat postu:
Cytat:
Ehm, ehm. Po pierwsze, do każdego nawet dennego anime da się dorobić filozofię a do każdej wypowiedzianej w nim kwestii dopiąć głębię.
No widzisz, a jak po ostatniej sesji mówiłam Ci, że Sailorki też mają głębię, to nie wierzyłaś
Taka na przykład Sera Satan to naprawdę tragiczna postać i ciężkie dzieciństwo przeżywała nawet dwa razy...hm, właściwie to przeżywa je permanentnie, w dodatku to umiera, to się odradza i jako jedyna musi wymachiwać prawdziwą bronią a nie jakimś plastikiem z serduszkiem (no dobra, chociaż cały dramatyzm jej skomplikowanego życia pojęłam, kiedy mnie kopnęło, żeby napisać dla niej przedśmiertny monolog...To może z Naruto też coś napiszę i mi to pomoże w odpowiednim odbieraniu postaci? Albo będę jeszcze bardziej się na nich zawiodę...Nieważne, chyba już majaczę po tym Tigerze...*spostrzegając, że rozwodzi się nad Czarodziejkami* Tak, z pewnością majaczę...")
Cytat:
a) ktoś chciał go zabić w dzieciństwie
Akurat Gaarę lubię i to nie tylko dzięki Akirze Ishidzie i jego aksamitnemu głosowi (ale i tak :roll:, oto jedyna postać sprawiająca, że mogłabym się dołączyć do fali protestów przeciwko polskiemu dubbingowi). Permanentna agresja do wszystkiego, co się rusza jest uzasadniona (i te jego psychopatyczne miny, kiedy łapie berserk, mwhah xD), przedwczesna dojrzałość też. Poza tym, widać, że to nie jest jedynie maszyna do zabijania, że został głęboko zraniony i w głębi duszy szuka akceptacji. I tę jego stoickość też lubię. Nie Sasukową olewatorskość, ale pełen grozy stoicki spokój (do czasu oczywiście). A już o Shippuudenie...Da się zrobić naprawdę dojrzałą, a przy tym naturalną postać? Da się, o!
Cytat:
b) bił go starszy brat
On go nie bił, tylko poke'ał
Zresztą aż się o to prosił, no spójrz tylko na niego. Szkoda, że mu nie zrobił dziury w czole...
Cytat:
c) pochodzi ze 'złej' linii klanu i nikt go przez to nie kocha
No tak, i tu właśnie mamy problem przesadnej dojrzałości Neji'ego. On nie zachowuje się jak trzynasto- czy tam czternastolatek, który chce się wybić, ale jak dorosły z pretensjami. Jak raper z getta...
Cytat:
Naruto zapełnione jest postaciami, które miały trudne dzieciństwo. Cóż można dojść do wniosku, że w tych ich całych wioskach ninja nie ma nikogo normalnego.
No w Konoha na pewno
Zadziwiające miejsce...Jedyną normalną osobą jest Shikamaru, człowiek o żelaznej psychice. Jego postawa jest naprawdę idealna w przypadku takiego otoczenia...
Zresztą akurat dla mnie to nie jest minus. W końcu w
NGE
nie ma ani jednej (dokładnie ani jednej) w pełni normalnej osoby i wszyscy mieli trudne dzieciństwo (no może oprócz Rei...chyba że uduszenie przez dr Akagi można uznać za element trudnego dzieciństwa. Ale z drugiej strony Rei...to Rei, no). No ale
NGE
to klasa sama w sobie i to aż grzech wymieniać w tym miejscu w tym temacie, więc koniec.
Tak, przyjaźń dresa i emo-boya jest zaiste wzruszająca. Jakby dres był silniejszy zatłukł by Sasuka już na początku i może nawet bym go za to polubiła. Rywalizacja, która zamieniła się w przyjaźń (jej, to swoją drogą jak "Death Note" w wersji niespełnionej..., nie, wróć, znowu dobry tytuł w nieodpowiednim miejscu) Nie, nie i nie. Ja dalej uważam, że Sasuk jest płaski jak zupa z reklamy czy tam płytki jak wyschnięta kałuża. Ja nie mam nic przeciwko mścicielom, ludziom, którzy żyją tylko po to, żeby zabić kogoś innego (znaczy chodzi mi oczywiście o fikcyjnych bohaterów
), ale niech mają choć odrobinę klasy, a nie zachowują się tak niemożliwie fagasowato.
Cytat:
A tu raptem okazuje się, że Saske ma okazję, dzięki Orochimaru zwiększyć swoją moc, co umożliwi mu spełnienie swojego celu (a wiedzieć trzeba, że obiecał sobie, że nie cofnie się przed niczym by ten cel osiągnąć [bez skojarzeń tylko, chodzi o trening xD]).
No mówisz, jakbym ja sobie kiedykolwiek cokolwiek kojarzyła
Ja? Ależ przecież nigdy w życiu!
Swoją drogą naczekał się Itacz, oj naczekał...chyba z nudów czekając na Sasuka wstąpił do Akatsuki, bo ile można tępego brata wyglądać...
Cytat:
A teraz pokrótce o Saninach - genialnych, legendarnych postaciach i bohaterach. Tsunade - jest uzależnioną od sake hazardzistką, Jiraya to super zboczeniec a Orochimaru... cóż, że tak powiem chce posiąść ciało Sasuke. Jak można ich nie lubić?
Nie, ich nie da się nie lubić
Szczególnie Jirayi, pisarza i romantyka
. No i Ora oczywiście (ale ja dalej-jak zresztą zawsze-nie mam żadnych skojarzeń
)
Gość
Wysłany: Czw 02:43, 24 Sty 2008
Temat postu:
Oro mnie rozbraja wizualnie, że tak powiem
Stokrotka
Wysłany: Czw 01:59, 24 Sty 2008
Temat postu:
Ehm, ehm. Po pierwsze, do każdego nawet dennego anime da się dorobić filozofię a do każdej wypowiedzianej w nim kwestii dopiąć głębię.
Naruto... A owszem, oglądam aczkolwiek tylko Shippuudena. Z pierwszej serii oglądałam tylko "najważniejsze" odcinki, w których dzieje się... hmm... cokolwiek. Cóż, jakby to powiedzieć. Pierwsza seria trochę odchodzi od mangi - pełna jest zapychaczy i różnych dziwnych rzeczy - głównie dlatego, iż anime powstawało niemalże równocześnie z mangą - i bardzo szybko ją doganiało (Kisiel nie robot, manga sama się nie rysuje
). W Shippudenie zapychaczy nie ma - stąd te koszmarne dłużyzny.
A teraz wracam do złożoności postaci. Raptem pojawia się niemilec / cham / prostak / morderca (niepotrzebne skreślić). A zaraz potem okazuje się, że:
a) ktoś chciał go zabić w dzieciństwie
b) bił go starszy brat
c) pochodzi ze 'złej' linii klanu i nikt go przez to nie kocha
Naruto zapełnione jest postaciami, które miały trudne dzieciństwo. Cóż można dojść do wniosku, że w tych ich całych wioskach ninja nie ma nikogo normalnego.
A teraz zaczynam dorabiać filozofię, o!
Bo widzicie - Naruto ma w sobie zapieczętowanego Mega Złego Superpotężnego Dziewięcioogoniastego Demonicznego Lisa! Czwarty Hokage poświęcił życie pieczętując stwora w chłopaku, mając nadzieję że Konoha uzna malutkiego Uzumakiego bohaterem. A co zrobili Ci niewdzięcznicy? Odwrócili się do niego plecami i zaczęli go ignorować. Narut, pozbawiony miłości rodziców - niedoceniany i niezauważany zaczął się wydurniać i próbował zwrócić na siebie uwagę (może stąd te jego oczodajne pomarańczowe drechy). I nagle trafia do jednej drużyny z Sasuke - ulubieńcem wszystkich, wybrańcem i w ogóle cud chłopcem. No i z Sakurą, w której się podkochiwał a która poza Saskiem świata nie widziała (płytka i głupia postać, na szczęście później przechodzi ewolucję, chociaż i tak uważam, że powinna była zginąć gdzieś na samym początku). Naruto za wszelką cenę próbuje udowodnić, że sierota może okazać lepszym ninja niż członek najpotężniejszego klanu Konohy - rywalizuje z Sasuke od samego początku, za wszelką cenę próbując udowodnić swoją wartość. I nagle między rywalami rodzi się piękna męska przyjaźń - bo dres dowiaduje się, że emo-chłopiec też dorastał bez miłości rodziny. Czyż to nie urocze? XD
A tu raptem okazuje się, że Saske ma okazję, dzięki Orochimaru zwiększyć swoją moc, co umożliwi mu spełnienie swojego celu (a wiedzieć trzeba, że obiecał sobie, że nie cofnie się przed niczym by ten cel osiągnąć [bez skojarzeń tylko, chodzi o trening xD]).
I co? Naruto za wszelką cenę chce powstrzymać Sasuka - bo boi się, że staci swojego najlepszego kumpla, a Uchicha próbuje zabić Naruta, bo jest jego najlepszym przyjacielem. Uroczo?
Saske odchodzi, ale Naruto - za wszelką cenę, chce go odnaleźć i przyciągnąć z powrotem siłą. I wytłumaczyć, że Oro jest be, że nie bez powodu został wygnany z wioski. To tyle jeżeli chodzi o wątek przewodni.
A teraz pokrótce o Saninach - genialnych, legendarnych postaciach i bohaterach. Tsunade - jest uzależnioną od sake hazardzistką, Jiraya to super zboczeniec a Orochimaru... cóż, że tak powiem chce posiąść ciało Sasuke. Jak można ich nie lubić?
Laiquendi
Wysłany: Czw 00:42, 24 Sty 2008
Temat postu:
Hm, a mnie chyba jeszcze bardziej niż Naruto (ale może nie bardziej niż Sakura-przy czym to dziewczyna, więc nic dziwnego u mnie) irytuje Sasuke. To zarozumiały, emowaty, palant, którego postawa "kim to ja nie jestem" sprawia, że mam ochotę kopać komputer. Wkurza mnie prawie tak jak Asuka z
NGE
, a do tego trzeba mieć talent (chociaż ona miała przynajmniej jakiś realny powód dla tego idiotycznego zachowania). Ja wiem, że to chłopiec po ciężkich przejściach, ale szczerze mówiąc słabo to widać po jego "jestem od was lepszy i mam was kompletnie gdzieś" podejściu. Całą domniemaną głębię tej postaci maskują jego idealnie płytkie zachowania. "Itachi should have poke him to death", o!
To może nie jest łatwe pokazać tak młode osoby w takich sytuacjach. Ale spójrzmy na przykład na
Fullmetal Alchemista
. Tu także mamy młodych chłopców (Ed jest w wieku bodajże, hm...14 lat?) po przejściach, nie wiem, czy nie tragiczniejszych niż taki Sasuke, chłopców, którzy musieli szybko dojrzeć, ale w jakiejś części nadal pozostają dziećmi, nawet jeśli nie chcą się z tym pogodzić. W porównaniu z nimi postaci z Naruto wydają mi się jednak nieco...cóż, nienaturalne.
A tak całkiem o Naruto bajdełej...nie wiem, czemu fani tak narzekają na polski dubbing. Głos Orochimaru dosłownie powalił mnie na kolana xD Już jednym zdaniem (akurat wypowiedzianym do Kakashiego) sprawił, że trzeba mnie było zbierać z podłogi xD Jestem fanką tego gościa, aż czekam na kolejne odcinki
O, za to odcinek 36 z polskim dubbingiem zaczyna się tak, że aż współlokatorka się obudziła pytając co my za pornola oglądamy xD
Lauren
Wysłany: Śro 20:10, 23 Sty 2008
Temat postu:
Cytat:
Tu mamy trochę więcej realizmu, niż zwykle oferuje nam autor filmu/komisku/książki. Istnieją osoby naiwne i zbyt energiczne (kilka takich znam osobiście). Moim zdaniem to bardzo dobrze, że autor zrobił coś niespotykanego.
Po pierwsze - są osoby energiczne, fakt, nie mówię, że Naruto swoją "energicznością" jest nienaturalny. Mówię, że jego zachowanie w obliczu niebezpieczeństwa i śmierci (a częsciej - innych postaci) jest nienatrualne jak na trzynastolatka. To osoba, według mnie, zbyt młoda, zbyt niedojrzała by zdecydować się poświęcać (swoje życie) dla innych i podjąć walkę na śmierć i życie.
Po drugie - są takie osoby, ale ja nie musze ich lubić. A w Naruto właśnie mnie takie osoby irytują, a jest możliwe zrobić to tak, by mnie nie irytowały. Chociażby Hachi - główna bohaterka NANY. Niby myśli o ciuchach, zakochuje sie w kilku facetach, nadmiernie wszystko przeżywa, ale ona mnie nie denerwuje, ba, nawet ją lubię. Mimo wszystko w Shippuudenie widać, że Naruto można przedstawic tak, by nie irytował. Ale to moje subiektywne zdanie.
I tu wracam do punktu, o którym już mówiłam - postarzenie bohaterów serii wyszłoby anime na dobre, o.
A co do Bleacha - nie jest genialny, ma wady, ale w porównaniu do Naruto wygrywa w moich oczach.
Aliś
Wysłany: Śro 20:06, 23 Sty 2008
Temat postu:
I ambitny nie jest, noale nevermind. Nie oglądałam Naruto i w najbliższym czasie nie zamierzam, bo mnie niedbała kreska wybitnie zniechęca po sięgnięcia po to dzieło.
Gość
Wysłany: Śro 19:31, 23 Sty 2008
Temat postu:
Ta, Pokemon też jest ostoją marzeń i wiary w innych.
Maior
Wysłany: Śro 19:28, 23 Sty 2008
Temat postu:
Podoba mi się twoja krytyka, Lauren
, bo przynajmniej podałaś kilka sensownych powodów.
Zgadzam się z twoją opinią w sprawie postaci o których się tyle opowiada by potem zginęły i mimo iż usprawiedliwienie na to jest (historie tych osób są podobne do głównych bohaterów) to jest bardzo denne. Nie zgadzam się z twoją opinią o charakterach.
Tu mamy trochę więcej realizmu, niż zwykle oferuje nam autor filmu/komisku/książki
. Istnieją osoby naiwne i zbyt energiczne (kilka takich znam osobiście). Moim zdaniem to bardzo dobrze, że autor zrobił coś niespotykanego. Poza tym Naruto mimo wszystkich licznych wad ma w sobie coś niezwykłego: wiarę w siebie i innych. Jest ostoją marzeń i to mnie tak w nim fascynuje, bo tego anm brakuje w obecnym świecie.
Ja tam nigdy kreską się nie przejmowałam, bo fanką anime/mangi nie jestem i nigdy nie będę. Dla mnie to jak serial animowany z dziwnie namalowanymi postaciami.
Bleacha w życiu nie widziałam, może skorzystam z tak dobrej recenzji i sie pokuszę o ile będę miała trochę więcej czasu.
Pozdrawiam
Lauren
Wysłany: Wto 22:14, 22 Sty 2008
Temat postu:
A ja powiem, że oglądałam CAŁE Naruto. Z wyjątkiem fillerów. I nadal uważam, że jest ono znacznie gorsze od Bleacha, do którego czasem jest porównywane. Postaci mają trzynaście lat, fakt, mogą zachowywać się infantylnie. Ale, na przykład, podczas walk postępują, jakby byli starsi, wydają się starsi - wierzę w inteligencję Shikamaru, ale nie jako trzynastolatka, Neji zachowuje się za dojrzale jak na swój wiek, we wszystkich nagle, w obliczu śmierci, widać odwagę. Imho za dojrzałe jak na trzynastolatka. Ogólnie tak młodych bohaterów uważam za błąd autora - mógłby ich trochę postarzać, a byłoby naturalniej.
Postaci są irytujące - zwłaszcza Naruto, który ciagle wrzeszczy i Sakura, która płacze. Choć ta ostatnia przynajmniej myśli. Bo główny bohater momentami nie używa mózgu, zwłaszcza na początku. Doprawdy, kiedy pytał o jakąś oczywista rzecz, miałam ochotę walić głową w ścianę.
Za dużo retrospekcji, zdecydowanei za dużo. Za dużo postaci, których historie wprowadzono, by po chwili je zabić lub opuścić - ot, chociażby Kimimaro.
A fabuła? Hm, epizod z Tsunade nudzi, odciąga, a potem następuje kilka leniwych dni i lawina, czyli Sasuke odchodzi. Za szybko, według mnie, za szybko. Ale ogólnie fabuła jest znośna i wynagradza gorszą, czasem... niedbałą(?) kreskę. Dopiero w Shippuudenie anime staje się ciekawe, soundtrack jest dobry, bohaterowie - dojrzali i niektórzy w końcu cokolwiek umieją (patrz: Sakura). Ale jest tam mnóśtwo dłużyzn, które irytują. No i denerwuje mnie to, że tak mało miejsca poświęcono starym postaciom - Neji (który się tak nawalczył w jakimś pseudopojedynku, że nie mogę, naprawdę), TenTe, Rock Lee i reszta. Pewnei ich jeszcze rozwiną, ale czterdzieści parę odcinków to sporo, a tak naprawdę niewiele sie wydarzyło, pfff.
Ogólnie nie pwiedziałabym, że Naruto to złe anime, ale bohaterowie są irytujacy. Nie wszyscy, ale część, zwłaszcza ta, na której głównie skupia sie akcja. Znacznie skróciłabym serię, wywaliłabym trochę niepotrzebnych odcinków czy epizodów, dodałabym to, czego brakuje i fabuła byłaby płynniejsza. I szczerze przyznam, że dotrwałam do końca tylko po to, by zobaczyć Shippuudena, o.
Po tych wszystkich słowach niektóych o tym, jakie to Naruto nie jest cudne, spodziewałam sie więcej. Przynajmniej poziomu Bleacha. I się zawiodłam - stąd więc moja ostra krytyka.
Maior
Wysłany: Wto 20:25, 22 Sty 2008
Temat postu:
Ja tam lubię Naruto (widziałam tylko anime). Prawdę mówiąc dziwne, że się wypowiadacie skoro widzieliście tylko kilka odcinków. Z początku tez uważałam, że to dziecinna bajka i skoro nie lubię mangi i anime to nie będzie mi się podobało. Myliłam się.
Moda na sukces? Na pewno nie, choć porównać nie mogę, bo
Modę na Sukces
widziałam tylko raz w życiu. A to, że jest długie to zaleta... Nienawidzę miniaturek, bo pozbawiają postacie drugiego dna.
Naruto to wiara w marzenia, w siebie i we własne życie.
Historia każdej postaci jest inna (no dwie historie się powtarzają, ale czasami z tym samym, a czasami z innym zakończeniem). W postaciach widać pasję, wady, zalety i wszystko to czego się boimy. Osobiście uważam, że wasze podejście jest infantylne. Jak można się wypowiadać o czymś czego się nie zna do końca (albo przynajmniej do połowy)?
Poza tym postacie mają trzynaście lat, trochę mniej, niż większość z nas, co bardzo dobrze świadczy o autorze. Osoby w tym wieku nie mogą się zachowywać doroślej, poważniej i bardziej odpowiedzialnie.
Oczywiście to dzieło ma swoje wady jak powtarzające się motywy, no i czasem niesmaczne żarty, ale to według gustu.
Ocena obiektywna nie jest trudna o ile się chce i ma się z czego ją wyciągnąć.
Pozdrawiam
Stokrotka
Wysłany: Śro 22:52, 31 Paź 2007
Temat postu:
Jeśli szukacie czegoś naprawdę głupiego - polecam Dragon Half. Wgryza się w mózg i może trwale uszkodzić. Wystarczy poszukać na YouTube.
Gość
Wysłany: Śro 21:29, 31 Paź 2007
Temat postu:
Duel Masters <- taaaaaaaaaak! złooo! >_<
Ivoire
Wysłany: Śro 21:18, 31 Paź 2007
Temat postu:
Demiszczu, co ja bym bez ciebie zrobiła? XD
Cammie
Wysłany: Śro 21:01, 31 Paź 2007
Temat postu:
Boru, już wiem, czego nienawidzęnienawidzę - Duel Masters O.o' Drażnią mnie bohaterowie, sama fabuła, akcja, wszystko zresztą ==' Oglądałam parę razy, teraz, jak przypadkiem na to trafię (leci systematycznie na jakimś kanale), wyłączam od razu. Nie, nie, nie!
Gość
Wysłany: Śro 20:49, 31 Paź 2007
Temat postu:
To ja ściągnę, ale ty poszukasz torrent {bo mi się nie chce} i wyślę ci na pocztę.
Tadam!
Ivoire
Wysłany: Wto 22:54, 30 Paź 2007
Temat postu:
Ale, ale... *hiperwentylacja*
Ojciec mi sciagnac nie pozwoli, dran jeden! Jemu to dobrze, bo jego kumple sciagaja co popadnie i pozniej udostepniaja reszcie...
Ups, czyzbym zdradzila kulisy pracy w DELLu? XD
Aliś
Wysłany: Wto 22:48, 30 Paź 2007
Temat postu:
Demiś, geniuszu nasz! XD
Gość
Wysłany: Wto 22:45, 30 Paź 2007
Temat postu:
Ściągniecie soundtrack.
Do tego anime nie potrzeba.
A jak się naprawdę taki zaochachany okaże to się poświęcicie dla tasiemca.
Ło? ^^"
Aliś
Wysłany: Wto 22:39, 30 Paź 2007
Temat postu:
Zoś, co robimy? XD
Ivoire
Wysłany: Wto 22:35, 30 Paź 2007
Temat postu:
Hm, mam podobny ^^
Aliś
Wysłany: Wto 22:28, 30 Paź 2007
Temat postu:
Ale podobno soundtrack ma świetny.
*Aliś ma dylemat*
Gość
Wysłany: Wto 22:25, 30 Paź 2007
Temat postu:
Nadal jej nie przeszło, aczkolwiek Death Note działa na nią domóżdżająco.
Naruto to zło. Tyle, o.
Ivoire
Wysłany: Wto 22:16, 30 Paź 2007
Temat postu:
Biedny Schmitt.
*pochyla główkę, przepełniona współczuciem*
Gość
Wysłany: Wto 22:14, 30 Paź 2007
Temat postu:
To tasiemiec jest, Aliś.
Tasiemiec, który pierze mózg *spogląda z politowaniem na Schmitta*
Aliś
Wysłany: Wto 22:09, 30 Paź 2007
Temat postu:
Nieciekawa konstrukcja postaci mnie odstrasza. Ale znów soundtrack zachęca. I cóż ja mam biedna począć?
Gość
Wysłany: Wto 22:00, 30 Paź 2007
Temat postu:
Nie widziałam Naruto, czytałam jeden tom.
Nuudnee, głuuupie i tasiemcowate.
Mi się nie podoba, chociaż ma tłuumy wielbicieli i pół DA fanartów.
Cammie
Wysłany: Wto 21:17, 30 Paź 2007
Temat postu:
Naruto
? Oglądałam parę odcinków i mnie odpycha, zwłaszcza sam Naruto, Sasuke i Sakura O.o Nie, nie, nie.
Kiedyś oglądałam całe
Dragon Ball
i pamiętam, że podobało mi się. Ale, ale, to było parę lat temu, widziałam ostatnio parę odcinków i mam już całkiem mieszane uczucia. Niby sentyment, ale też nie wiem, co w tym mogłam widzieć ==' I podobnie jest z
Sailorkami.
An-Nah
Wysłany: Wto 21:09, 30 Paź 2007
Temat postu:
Panna S. na naprawdę dziwaczny paradygmat, bo ja podobieństw do Naruto nie widzę w żadnym miejscu.
Ivoire
Wysłany: Wto 21:08, 30 Paź 2007
Temat postu:
Hem, zastanawiam się nad obejrzeniem Naruto.
Tylko i wyłącznie ze względu na uwagi panny S., jakoby Demi się na tym wzorowała XD
Trochę mi to przypomina w pewnych momentach (ale uwaga - bardzo, bardzo luźno i tylko takie umysły jak mój mogą znaleźć powiązanie) fabułę mangi „Naruto”. Znasz, droga autorko?
Laiquendi
Wysłany: Pon 22:46, 29 Paź 2007
Temat postu:
Aether napisał:
Ostatnio słyszałam o
Ergo Proxy
.
Może przez toto anime odzyska twarz.
Też mnie to "Ergo Proxy" ciekawi, ale myślę, że anime odzyskało twarz już dawno temu
Wiesz, ja naprawdę przez lata nie mogłam się przekonać do mangi i anime, jak już wspominałam- przez Dragon Balla. Miała to to nieszczęście moja koleżanka i cały czas powtarzała, jakie to fajne, a ja miałam zupełnie inne zdanie.
Moje podejście do m&a zmienił "Fullmetal Alchemist". A potem poszło już z górki i jak na razie nie trafiłam na nic, co by choć w nikłych procentach przypominało tę tragedię o nazwie Dragon Ball
An-Nah
Wysłany: Pon 21:04, 29 Paź 2007
Temat postu:
"Mirage of Blaze"
Zero logiki, postaci, które wypowiadają swoje kwestie zupełnie bez przekonania (nawet "wkurzająca dziewczyna" nie wierzy w bycie wkurzającą).
Polecano mi jako "ciekawe shounen-ai".
Podziwiam zdolności yaoistek do nadinterpretacji, Znacznie przekraczają moje skromne możliwości.
Gość
Wysłany: Pon 20:37, 29 Paź 2007
Temat postu:
NARUTO!
Moda na sukces w anime! Argh!
Aliś
Wysłany: Pon 19:47, 29 Paź 2007
Temat postu:
Dla mnie anime odzyskało pół twarzy przez Bleacha. Wielbię, wielbię i jeszcze raz stawiam ołtarzyk! *___*
Genialne. Nigdy nie lubiłam głównego bohatera - tu natomiast jest odwrotnie. Zresztą... 95% bohaterów po prostu NIE DA się nie lubić
Są świetni
Caoimhe
Wysłany: Pon 19:44, 29 Paź 2007
Temat postu:
Cytat:
Pokemony są ogólnie tragicznie, racja, nawet na odmóżdżacz się nie nadają na dłuższą metę o.O
Tak, Laiquendi.... Ale jest jeszcze coś. Coś co mnie do anime tak zniechęciło, że nigdy za nie nie sięgnę...
Cytat:
Do Dragon Balla się dalej nie przekonałam, ba, nie tknę tego nawet długim kijem. Ale niestety, to jest anime...
I znów ci rację przyznaję.
Ostatnio słyszałam o
Ergo Proxy
.
Może przez toto anime odzyska twarz.
Laiquendi
Wysłany: Pon 18:26, 29 Paź 2007
Temat postu:
Co prawda to prawda, szczególnie że główna bohaterka jest głupia jak nieszczęście
Pokemony są ogólnie tragicznie, racja, nawet na odmóżdżacz się nie nadają na dłuższą metę o.O
Aliś
Wysłany: Pon 15:51, 29 Paź 2007
Temat postu:
Kicha, kicha, ale jaki odmóżdżacz z tych Sailorek był
Rain
Wysłany: Pon 15:46, 29 Paź 2007
Temat postu:
Ja się zbytnio na anime nie znam, ale pokemony były raczej mało ambitne.
Pandora
Wysłany: Pon 15:44, 29 Paź 2007
Temat postu:
Uwaga- skoro mowa o anime, to... "Sailor Moon". Jak dla mnie kicha.
Pokemony.
Naruto.
Na dziś tyle pamiętam.
Aliś
Wysłany: Pon 13:52, 29 Paź 2007
Temat postu:
Dla mnie bardziej bajka dla dzieci, ale cóż, fakt faktem...
Laiquendi
Wysłany: Pon 13:49, 29 Paź 2007
Temat postu:
Do Dragon Balla się dalej nie przekonałam, ba, nie tknę tego nawet długim kijem. Ale niestety, to jest anime...
Aliś
Wysłany: Pon 13:34, 29 Paź 2007
Temat postu:
A ja do tej pory do Dragon Balla nie mogę się przekonać, czy toto jest anime o.O'
Laiquendi
Wysłany: Pon 13:33, 29 Paź 2007
Temat postu:
Dragon Ball to powód, przez który latami nie mogłam się przekonać do mangi i anime
Ivoire
Wysłany: Nie 21:37, 28 Paź 2007
Temat postu:
Brr.
Kontynuując:
Pokemony, Digimony i inne kieszonkowe potworki.
Tokio Mew Mew - apage, rusch!
Yu-Gi-Oh i Dragon Ball.
Gość
Wysłany: Nie 20:27, 28 Paź 2007
Temat postu:
Ja atomówki czczę, ale te normalne.
Mojo Jojo rlz!
Rain
Wysłany: Nie 19:43, 28 Paź 2007
Temat postu:
Czego to się człowiek nie dowie.
Ale żeby atomówki obrzydzać? Toż to bajka na wysokim poziomie!
Ivoire
Wysłany: Nie 18:48, 28 Paź 2007
Temat postu:
Demi napisał:
Anime wersja atomówiek [XDDD]
Dżizaz, to coś takiego istnieje?!
*leci na youtube*
Boże...
Aliś
Wysłany: Nie 14:23, 28 Paź 2007
Temat postu:
Skoro jesteśmy przy Pokemonach, dodam Didżimony, o.
Gość
Wysłany: Nie 14:17, 28 Paź 2007
Temat postu:
Anime wersja atomówiek [XDDD]
Tokyo mew mew też, o! XD
szarlotka
Wysłany: Nie 14:13, 28 Paź 2007
Temat postu:
Pokemony :shock:
Aliś
Wysłany: Nie 14:06, 28 Paź 2007
Temat postu: Najgorsze anime, jakie widzieliście w życiu
... czyli co można polecić, ale na odwrót. Czego mamy się wystrzegać, jakich chłamów nie oglądać.
Dzielić mi się tutaj wrażeniami
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Saphic 1.5 // Theme created by
Sopel &
Programosy.pl
Regulamin