Autor Wiadomość
Ivoire
PostWysłany: Pon 22:15, 26 Maj 2008    Temat postu:

Demi napisał:
I Śmierć jest boski <3

I lubi koty ^^
Gość
PostWysłany: Pon 19:59, 26 Maj 2008    Temat postu:

Regis jest chyba wampirem z największym ilorazem inteligencji w historii.
Na tle ryżów i innych edków, to do niego naprawdę nie można się przyczepić.
Poza tym, jak z nim Sapek skończył *zadźźźźgaaćgrrroooo*

I Śmierć jest boski <3
Poppy
PostWysłany: Pon 18:22, 26 Maj 2008    Temat postu:

Ulubionych bohaterów literackich to się miało na pęczki ^^

- potterowo zdecydowanie Severus (głównie fanfikowy) i Syriusz (też głównie fanfikowy). Ten niechęć do oryginału wynika z prostego faktu, że Rowling ich stworzyła, a potem popsuła.
- na pewno Promień Białołęckiej. I Gryf zresztą też. W sumie Snape i Black za młodu mogliby być ich potterowymi odpowiednikami, ale okej...
- Pratchettowski Śmierć (a co, nie bądźmy minimalistkami! ^^)
- głupio mi pisać coś, co przy Sapkowskim już w tym temacie było, ale Regis naprawdę ma w sobie to coś - nawet dla tych, które na co dzień nie wampirzą Tongue out (1)
- kontynuując powielanie tego, co już tu się wymieniło: ktoś powiedział "Raskolnikow"? taak!
- a jak już tak przy literaturze rosyjskiej, to Woland oczywiście; Behemot to kot, kota można uznać? Wink (1)
- Jerome z "Trzech panów w łódce". Tak jak ja, czasem lubi wytwornie ubrać się na czerwono ^^
- Poirot, absolutnie! Kocham go miłością szczerą, piękną i forewer włącznie z wąsami, dziwnymi ciuchami i sirop de cassis Happy
Ivoire
PostWysłany: Czw 09:41, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Ale ja nie żałuję nikogo w spokób O-Mój-Ty-Biedaku-Chodź-Niech-No-Ja-Cię-Pomiziam! Już prędzej Cóż-Takie-Jest-Życie-*sniff*-A-Teraz-Bądź-Tak-Miły-I-Przestań-Uciekać-I-Tak-Cię-Przecież-Złapię.
Pierze tępię, ale teraz nie mam czasu na takie Edzie, bo próbuję dorwać tego psychopatę z naprzeciwka, którego na mnie nasłałaś (Zuy Pierz, zuy!).
Aga
PostWysłany: Czw 09:03, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Zaczęłam lubić lorda Vetinari i Williama de Worde'a XD - Terry Pratchett "Prawda" Happy
Gość
PostWysłany: Śro 23:18, 23 Kwi 2008    Temat postu:

Cytat:
Demi, ja naprawdę byłam głupia jak but, jak byłam w liceum. Przykład? Nie podobało mi się zakończenie "Nieustraszonych Pogromców Wampirów".

Miało prawo, to grzechem nie jest XD
A co ci się w nim nie podobało?

Zoś, nie wolno żałować zakał mojego cnego gatunku!
Owcą jesteś, do pracy, tępić pierze, tępić! Nie obijać się!
Ivoire
PostWysłany: Śro 23:02, 23 Kwi 2008    Temat postu:

Ja tam go żałuję. Nie jego wina, że pani M. go takiego wymyśliła, nu?
An, to już kwestia gustu.
An-Nah
PostWysłany: Śro 23:02, 23 Kwi 2008    Temat postu:

Demi, ja naprawdę byłam głupia jak but, jak byłam w liceum. Przykład? Nie podobało mi się zakończenie "Nieustraszonych Pogromców Wampirów".
Gość
PostWysłany: Śro 22:59, 23 Kwi 2008    Temat postu:

An, bredzisz. Ja dorwałam jej książki w wieku 16 lat, teraz mam tylko 17.
Jak taka ofiara jak ja nie uległa Edkowi, to ty też byś nie uległa.
Mrok, mrok, mrok. A pabel nadal ma iks de na twarzy.
An-Nah
PostWysłany: Śro 21:50, 23 Kwi 2008    Temat postu:

Ivoire, wiem, uogólniam. Niemniej jednak przypuszczam, że lwia większość dziewczyn w okolicach wieku lat 16 będzie zafascynowana postacią typu Edward.

O zgrozo, przypuszczam, że gdybym dorwała książki Mayer jakieś 10 lat temu, sama uległabym jego urokowi, który dziś wydaje mi się wątpliwy.
Ivoire
PostWysłany: Śro 20:45, 23 Kwi 2008    Temat postu:

An-Nah napisał:
IMHO Edward miał być ucieleśnieniem marzeń 16-latki...

Ekhm, ekhm. Do dwudziestego siódmego maja mam prawo tytułować się mianem szesnastolatki i jako przedstawicielka tej dość licznej skądinąd grupy społecznej pragnę stanowczo zdemontować powyższą wiadomość.
Aż tak ze mną nie jest, no! *spogląda z wyrzutem na An i jej bandę pierzy*
An-Nah
PostWysłany: Śro 19:59, 23 Kwi 2008    Temat postu:

Chcesz żeby się ludzie potruli? Warto? Jak się ludzie potrują, to żarcia dla wampirów nie będzie... nie warto...

Bianca, nie przejmuj się, kwestia gustu i tyle. IMHO Edward miał być ucieleśnieniem marzeń 16-latki... a że ja już od dawna 16-latką nie jestem, uważam go za strasznie nierealistyczną i nieprzekonywującą postać.
Gość
PostWysłany: Śro 19:55, 23 Kwi 2008    Temat postu:

Myślę nad tym...
(studiuje bariery zaludnienia... bariera światła... hm...)

A może zrobimy spisek i zabijemy ofiarę?
Boż to się tylko do jedzenia nadaje... Albo zrobimy szynkę i damy ludziom, bo się jeszcze kto struje i co.
An-Nah
PostWysłany: Śro 19:44, 23 Kwi 2008    Temat postu:

Demi, zamierzasz wyjść na słońce? XD
Gość
PostWysłany: Śro 19:41, 23 Kwi 2008    Temat postu:

Demi nieżywa, acz bardziej przytomna w pełni An popiera.
Ale nadal ma ochotę na zrobienie czegoś autodestrukcyjnego.
Biancamella
PostWysłany: Śro 19:40, 23 Kwi 2008    Temat postu:

o jezu... znowu spotykam się z innymi... erm...
*ucieka*
chyba zmienię nazwisko i wyjadę do Uzbekistanu...
An-Nah
PostWysłany: Śro 19:32, 23 Kwi 2008    Temat postu:

Sophia pochyla się nad Demi i szturcha ją palcem. Kiedy Demi nie odpowiada, Sophia prosi Pabla o pomoc. Sariel w międzyczasie umiera ze śmiechu (a jeśli Sariel umiera ze śmiechu, to znaczy że jest naprawdę źle)

Edek Cullen jest IMHO koszmarny, ale kłócić się nie będę.
Gość
PostWysłany: Śro 18:33, 23 Kwi 2008    Temat postu:

NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!
NIE! NIE! BŁAGAM, NIE! *wali głową w stół, rzuca się na ścianę, prubuje udusić pluszaka*

TA... TO... TEN...!
*umiera*
Biancamella
PostWysłany: Śro 12:38, 23 Kwi 2008    Temat postu:

Edward Cullen ze "Zmierzchu". Wrau! *o*
Retia
PostWysłany: Nie 16:52, 14 Paź 2007    Temat postu:

Dla mnie Black był i chyba zawsze będzie jedną z moich ulubionych postaci - a jak mu się zdechło, to ryczałam jak głupia. Z resztą, ja ryczę praktycznie zawsze, więc to nic nowego.
szarlotka
PostWysłany: Nie 13:19, 14 Paź 2007    Temat postu:

Zgodzę się z An-Nah. Rowling natworzyła kilka postaci pobocznych, które intrygowały/wkurzały etc., ale nie wiedziała co z nimi zrobić, zatem po prostu posłała je do piachu.

Ja tam lubiłam Blacka. Może nie na tyle, aby stał się moją ulubioną postacią xD, ale lubiłam faceta.
An-Nah
PostWysłany: Nie 11:36, 14 Paź 2007    Temat postu:

Syriusz to zmarnowany potencjał. Postać, która mogła być naprawdę fajna, ale której autorka nie dała sie rozwinąć.
Carly
PostWysłany: Nie 10:09, 14 Paź 2007    Temat postu:

Ja tam Syriuszka lubiłam. I Plastusia też, i Tosię, o!
I tak jeszcze z potterowskiej sagi to moimi naj są Dumbledore (za niebanalne poczucie humoru) i Hagrid. xD
Tak baj de łej, kobity, to spojlerujecie, oj spojlerujecie namiętnie. A taka Carly jeszcze nie czytała ostatniego tomu i już wie, kto umrze. Ech.
Pandora
PostWysłany: Nie 09:47, 14 Paź 2007    Temat postu:

Da się nie lubić Syriusza. Z Plastusiem trochę gorzej ;P.

Osobiście nienawidzę postaci Syriusza. Nie znoszę. I nie dlatego, że ma "dobrze oddany" paskudny charakter. Bo nie ma go dobrze oddanego. Dobrze oddaną to ma maskaryczną wręcz głupotę.

Cieszyłam się jak głupia, gdy się mu zdechło XD!!
szarlotka
PostWysłany: Sob 22:15, 13 Paź 2007    Temat postu:

ech Syriusza się nie da nie lubić xD
Plastusia zresztą też ^^
Elvellon
PostWysłany: Sob 20:41, 13 Paź 2007    Temat postu:

A moim ulubionym bohaterem z młodości ( ach....jaki ja już stary:P ) jest, był i będzie Plastuś. Zawsze fascynowało mnie jego życie w piórniku ( przez pewien okres sam nosiłem Plastusia w piórniku ).
Cammie
PostWysłany: Sob 20:03, 13 Paź 2007    Temat postu:

Tak, wiem (ej, ty! przed chwilą sama mi spoilerowałaś!), ale to jest już na tyle oczywiste, że każdy wie.

Potter jest mi obojętny, nie lubię, hmm... Severusa. O, podoba mi się Voldemort jako Tom, inaczej nie, a zwłaszcza od czasu, gdy przeczytałam jego wspomnienia w szóstym tomie.
Amfetamina
PostWysłany: Sob 19:56, 13 Paź 2007    Temat postu:

Cammie, to się nazywa spoiler xD
i w całym "Harrym Potterze" najbardziej nie lubię Harry'ego i Voldemorta.
Harry'ego za całokształt.
Voldemorta za to że nie zabił Harry'ego

Ps. główna bohaterka "Kształtu Demona" jest czarną Mary Sue xP
Cammie
PostWysłany: Sob 19:53, 13 Paź 2007    Temat postu:

Co do Syriusza się zgodzę, a książki Kształt demona nie znam, ale przeczytam, o.
I Black, i Remus nie żyją, a to ich najbardziej z całego Pottera lubiłam, ale to było w sumie wiadome od początku - że wszyscy Huncwoci zginą przed albo w siódmym tomie. A szkoda, szkoda.
Amfetamina
PostWysłany: Sob 19:47, 13 Paź 2007    Temat postu:

A z wszystkich książek jakie przeczytałam najbardziej podobają mi się dwie postacie Happy
Aubrey - wampir z książki "Kształt Demona"
Syriusz Black - czarodziej animag z "Harry'ego Pottera"
Aga
PostWysłany: Sob 09:03, 13 Paź 2007    Temat postu:

Daimon *___* kohom xD
szarlotka
PostWysłany: Pią 21:27, 12 Paź 2007    Temat postu:

AAAAAAAAAA zapomniałam!!! Bohuna uwielbiam!!!!!!!!!!!! *___*
Carly
PostWysłany: Nie 14:34, 07 Paź 2007    Temat postu:

szarlotka napisał:

Fermina Romero de Torres


Fermin jest po prostu niesamowity. xD
szarlotka
PostWysłany: Nie 00:31, 07 Paź 2007    Temat postu:

Lancelota ^^
czczę od małego *__*

kompanię Geralta Wink (1)

Fermina Romero de Torres
Aga
PostWysłany: Nie 12:24, 26 Sie 2007    Temat postu:

Heh kolejni ulubieńcy z Ludzi Lodu: Dominik i Villemo Happy
Pandora
PostWysłany: Śro 20:23, 15 Sie 2007    Temat postu:

O, właśnie, kilka ważnych postaci ściągnę- Aragorna, zamiast Gandalfa, Woland oczywiście...hmm- i Behemot, a co tam. Tarrant!! Jak mogłam o nim zapomnieć XD?? Straszne, nie ma co.

Taaa, może jakiś osobny temat na ulubione postacie z RPG XD?? Wyszły by tabuny, ale za to jakie interesujące, ha! Od razu z krótką charakterystyką Tongue up (1).
An-Nah
PostWysłany: Śro 09:57, 15 Sie 2007    Temat postu:

A ja się przychylam do pandorowej miłości do Snu i Śmierci, ale skoro już uznaliśmy komiks za literaturę, dodam jeszcze pewnego tajemniczego białowłosego osobnika, którego kocham miłością wielką od dwunastego roku życia (seria "Rork", polecam gorąco, zwłaszcza miłośnikom klimatów lovecraftowskich).
Poza tym też kocham Berga.
Po za tym...
Oczywiście z "Władcy Pierścieni" Gandalf. Bezapelacyjnie mój numer jeden w tej książce.
Krogulec z "Ziemiomorza"
U Sapka lubiłam oczywiście Geralta, oczywiście Regisa, oraz, co dziwne, Ciri.
Czubak z "Wodnikowego Wzgórza" Richarda Adamsa
Woland, oczywiście, ale kto nie kocha Wolanda?
Alicja z cyklu Bułyczowa
Rennie i Orlando z "Innego Świata" Williamsa
Tyrion, Jon Snow i Arya z "Pieśni Lodu i Ognia" Martina
Cała trójka głównych bohaterów "Lwów al-Rassanu" Kay'a (I nie chcę wiedzieć, jak zepsują ich w ekranizacji...)
Morgiana z "Mgieł Avalonu" Marion Zimmer Bradley.
Miles z "Barrayaru" Luis McMaster-Bujld (jak się wlanęłam w pisowni nazwiska - kopać)
Tarrant z "Trylogii Zimnego Ognia" C. S. Fiederman
Corwin z "Kronik Amberu" Zelaznego
Gabriel Shade z "Domu Wschodzącego Słońca" Aleksandry Janusz i wiele innych postaci, które spotkałam grając, a które nie zrobiły kariery literackiej. (No dobra, Azim zrobił... ale tylko w ramach swojego świata... ekhem...)
Aga
PostWysłany: Śro 09:29, 15 Sie 2007    Temat postu:

Właśnie ten tom Lira pożyczyła mi na początek do przeczytania xD
Laiquendi
PostWysłany: Wto 22:56, 14 Sie 2007    Temat postu:

Kathai_Nanjika napisał:
Heh, Tarjei z Sagi o Ludziach Lodu... Szkoda, że zginął.

Ach, nareszcie bratnia dusza Tongue up (1) 6 tom był dla mnie najtragiczniejszy ze wszystkich...
Cammie
PostWysłany: Wto 20:26, 14 Sie 2007    Temat postu:

Ja jeszcze kocham Nolaana z Achai. Nie wiem, czemu o nim zapomniałam. Tylko zginął (dobra, jak wszyscy, ale on najwcześniej...) ;__;
Aga
PostWysłany: Wto 19:43, 14 Sie 2007    Temat postu:

Heh, Tarjei z Sagi o Ludziach Lodu... Szkoda, że zginął.
Gość
PostWysłany: Pią 21:17, 10 Sie 2007    Temat postu:

[bezsens]

Ja też kocham całą wampirzą oranżerię, poza Louisem. I Claudią [ale toto już nie żyje, muahaha] i Petronią [zgiń, przepadnij!].

A Regisa czczęęę *_____________________*

[ale i tak Lestata bardziej]

[/end of bezsens]
Pandora
PostWysłany: Pią 20:51, 10 Sie 2007    Temat postu:

Hmm... Ulubiony? Zazwyczaj mam kilku ulubieńców z każdej książki. Z Rice, oczywiście Lestata. I- jakże to zaskakujące- Pandorę. A w zasadzie to kocham całą tą wampirzą menażerię, bez wyjątków. Z Sapka lubię Geralta, a co. I Regisa, ale to norma. Z Rowling (=_=) Snape'a. Z Sienkiewicza Kmicica (wychowałam się na Trylogii, proszę o spokój). I Bogusia Radziwiłła. Wędrowycza- z Pilipiuka. Czczę Larsa Begersona. I wszystkie anioły Kossakowskiej. I Sen i Śmierć z Gaimana. Że co? Sandman to komiks? Od dawna uznawany jest za literaturę. I mnóstwo innych postaci.

Włącznie z NPCami An i własnymi do RPG...i postaciami XD.
Gość
PostWysłany: Czw 18:17, 09 Sie 2007    Temat postu:

A do demiowej kolekcji bishie [tudzież ukochanych bohaterów] uroczyście dołączył Quinn Blackwood *____*
Lira
PostWysłany: Czw 16:30, 09 Sie 2007    Temat postu:

Tak, z sagi mi też dużo ulubionych bohaterów przybyło. Na początek Marco, Villemo, Sol, Indra, wszyscy Strażnicy, Dolg (nigdy nie wybaczę Sandemo tego, co z nim zrobiła, NIGDY) i prawie cała reszta... No i oczywiście duchy Móriego. Trochę by całe wymienianie zajęło. xD Ale i tak na najbardziej ubóstwianego ulubionego bohatera awansował farangil. Dziwne? Wiem... ^^^''
Gatta
PostWysłany: Czw 16:11, 09 Sie 2007    Temat postu:

O! Ja miałam długą listę - począwszy od Ani z Zielonego Wzgórza, potem gdzieś się zapalątali Sol, Nataniel i Marco, przez długi czas wzdychalam do Daimona Freya... cały dobrobyt Pratchetta z Wiedźmami na czele...
W sumie lista by była za długa, więc chyba nie mam jednego ulubionego bohatera.
Laiquendi
PostWysłany: Czw 00:01, 09 Sie 2007    Temat postu:

Biafra to wredny sukinsyn. Uwielbiam go Tongue up (1)
Cammie
PostWysłany: Śro 20:35, 08 Sie 2007    Temat postu:

Biafra z Achai *___* Mój kochany sukinsyn.
I Sirius, Sirius, on też cudny był xD
LaVie
PostWysłany: Śro 15:10, 08 Sie 2007    Temat postu:

Popieram Bestię! Zdecydowanie Raskolnikow!
Bestia
PostWysłany: Śro 14:56, 08 Sie 2007    Temat postu:

Rodion Romanow Raskolnikow ^^
Roarke (seria książek In death)
H. Potter, L. Malfoy
Aga
PostWysłany: Śro 14:04, 08 Sie 2007    Temat postu:

Ulubiony bohater? Krogulec! I Vetch z "Czarnoksiężnika z Archipelagu" xD *___*
Laiquendi
PostWysłany: Wto 22:15, 27 Lut 2007    Temat postu:

Ech, nie, ja jednak popatrzę w księgarniach, nie lubię kupować książek całkiem w ciemno, a Empiku nawet wygodne krzesła mają Wink (1) Swoją drogą chyba ją w Toruniu na rynku widziałam...No, choć do tej pory pewnie ktoś już ją sprzątnął, tak samo jak "Siewcę wiatru" :/
Gość
PostWysłany: Wto 18:05, 27 Lut 2007    Temat postu: Ale...

Yaoi kiepskawe, jak na mój gust. Owszem w prost, ale omijany prost XP
Nie wiem, jak to nazwać. Poza tym wątpię, żebyście znalazły tą książkę gdziekolwiek, ponieważ niestety nakład się skończył. Dlatego też polecam allegro.pl Wink (1)
Retia
PostWysłany: Pon 14:53, 26 Lut 2007    Temat postu:

A ja uwielbiam Kłamcę, mojego kochanego Lokiego!
Facet jest niesamowity, łączy w sobie wszystkie te cechy, które mnie u mężczyzn pociągają - poczucie humoru, dystans do siebie i cięty język { czy ja o tym nie powinnam w jakimś innym dziale pisać? }
A jeśli chodzi o literaturę zagraniczną, to wygrywa u mnie Artemis Fowl - dziecko geniusz ^^
Aliś
PostWysłany: Nie 23:21, 25 Lut 2007    Temat postu:

Hm, co do Rice to się nie wypowiem, gdyż dopiero co się wdrażam w ten piękny świat^^ ale ma intrygujący styl, no nie powiem.
Laiquendi
PostWysłany: Nie 16:48, 25 Lut 2007    Temat postu:

Hm, akurat styl Rice też mi się bardzo podoba, jestem dla niej pełna podziwu za niego. W "Lestacie..." o ile pamiętam znużyły mnie dłużyzny, miałam wrażenie, jakby niektóre fragmenty były pisane na siłę i nie do końca były potrzebne. Ale to było kiedyś, może jeśli teraz do tego wrócę to zmienię zdanie.
A podteksty yaoi były wyczuwalne już we wcześniejszych książkach, ale że tak wprost? Hmm, tak muszę to przejrzeć przy okazji najbliższej wizyty w Empiku Wink (1)
Cammie
PostWysłany: Nie 16:09, 25 Lut 2007    Temat postu:

Yaoi? *____* Trzeba zobaczyć, może być ciekawie, a jeszcze że styl Rice bardzo mi się podoba... Wiesz, nie czytałam jeszcze książki, gdzie yaoi/shounen-ai byłoby xD Armanda więc znaleźć trzeba...
Gość
PostWysłany: Nie 14:58, 25 Lut 2007    Temat postu:

XD
Rice ma dziwny styl, który nie każdemu pasuje.
JA GO KOCHAM. Aczkolwiek teraz czytam Wampira Armanda i załamuję ręce nad wszechobecnym yaoi. Co za dużo, to nie zdrowo XP
Laiquendi
PostWysłany: Sob 19:15, 24 Lut 2007    Temat postu:

Hm, obawiam się że bardziej już fanatyczka Wink (1)

A Sapkowski bardzo lubi uśmiercać fajnych bohaterów, niestety. Właściwie to on w ogóle lubi uśmiercać bohaterów, najlepiej hurtowo Neutral

Ech, co do Rice-nie wiedzieć czemu nie mogłam do końca przejść przez "Wampira Lestata", zmęczył mnie w pewnym momencie. Mam jednak zamiar kiedyś do niego wrócić, na razie mnie jednak inne wampiry zajęły xD
Gość
PostWysłany: Sob 17:45, 24 Lut 2007    Temat postu:

Fanka fantastyki, widzę Wink (1)
Ja tam tyle w tym nie siedzę XP
Ale Sapkowskiego kocham i mam zamiar przeczytac wszystko, co wydał. Na razie jednak tylko jedną sagę mam za sobą. Cuż najpierw muszę skończyć z Anne Rice. XD A po "Wiedźmina" sięgnęłam ze względu na wampira, którego tak wszyscy sobie chwalili. Regis jest bosski. Szkoda tylko, że kończy jako szkliwo na ścianie =='
Zwracam się do znawcy z pytaniem: Sapkowski rzeczywiście lubi uśmiercać fajnych bohaterów?
Laiquendi
PostWysłany: Pią 21:13, 23 Lut 2007    Temat postu:

Jaskra też zawsze bardzo lubiłam, mimo że bywał denerwujący. I Cahira też. Zresztą od pewnego momentu to mnie najbardziej Geralt wkurzał, więc gdyby nie oni to nie wiem, jak bym wytrzymała czytanie tej książki Wink (1)
Swoją drogą Sapkowski ma jakiś talent do tworzenia wkurzających głównych bohaterów. W trylogii husyckiej Reynevan mnie denerwował niemal do końca, Jutta jeszcze bardziej, ale za to uwielbiałam Samsona i Urbana Horna. I Birkarta Grellenorta-no, jako postać, a nie osobę-zdecydowanie.

Ech, za to ostatnio jestem wdzięczna Magdalenie Kozak za Nexa... :roll:
Gość
PostWysłany: Pią 15:52, 23 Lut 2007    Temat postu:

To Demi przeprasza ^^;
Tylko mi się zawsze coś przypomni, jak juz napiszę.
Łe! Ja edit widzę!
Cammie
PostWysłany: Pią 15:22, 23 Lut 2007    Temat postu:

Prosiłabym nie pisać postów pod postem, o xD
Gość
PostWysłany: Pią 15:18, 23 Lut 2007    Temat postu:

No i oczywiście Regis. Jaskier z całą swoją głupotą też może być XD
Gość
PostWysłany: Pią 15:15, 23 Lut 2007    Temat postu:

TAK, CAMMIE, TAK!
Lestat i Nicolas!
A ja Nicolasa wskrzeszę! Jak - nie wiem.
Ostatnio jeszcze czczę Armanda. Tylko w nieco innej odsłonie, niż fanatyczny wyznawca szatana.
Amadeo, och Amadeo!
Alais
PostWysłany: Nie 15:41, 28 Sty 2007    Temat postu:

Słyszałyście może o Jakubie Wędrowyczu?
Odrobinę przerysowany typowy polski obywatel. A to, że egzorcysta-amator, bimbrownik, kłusownik i hiena społeczna, to już swoją drogą xD Czytając płacze się ze śmiechu.


Dalej w przecudnej glaerii ciekawych inaczej stawiam Kostucha z książek fantasy autorstwa Jacka Pierkary. Ah ta twarz wykrzywiona blizna biegnącą przez całą twarz... Ale za to jaki respekt! xD


Ale takiego najlepszego i najbardziej lubianego bohatera nie mam.
Werna
PostWysłany: Pon 13:51, 02 Paź 2006    Temat postu:

Beartimaeus. Może nie ulubiona, ale na pewno lubiona Tongue out (1)
Lira
PostWysłany: Nie 18:33, 24 Wrz 2006    Temat postu:

Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy. Lupinek Tongue up (1). I OĆKO.
Laiquendi
PostWysłany: Nie 17:43, 24 Wrz 2006    Temat postu:

Hm, no to tak, przede wszystkim- u Terry'ego Pratchetta- aktualny Patrycjusz Ankh-Morpork, Havelock Vetinari w stopniu niemalże obsesyjnym (niemalże, bo jeszcze nie deklarowałam pobicia lady Margolotty, co już widziałam na pewnym forum...wiecie, nawet mnie to trochę pocieszyło Wink (1) )
Poza tym Błazen u Robin Hobb, nawet po drugiej trylogii, po której znielubiłam Bastarda.
Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy Tongue up (1) Bo jest...och, po prostu jest. I mogłam z niego "skorzystać" na ustnej maturze Wink (1)
Behemot, z "Mistrza i Małgorzaty", nie wiem, dlaczego ale najbardziej go polubiłam spośród sług Wolanda.
Dorian Gray...Cóż, to największy, najpaskudniejszy (oczywieście pod względem charakteru), najbardziej dwulicowy drań, na jakiego się "natknęłam" w książkach. Nie wiem nawet, czy jego samego lubię, ale jako model postaci to ideał...:roll:

A poza tym mam chorobliwe zamiłowanie do postaci typu "mroczny sukinsyn" (na przykład w "Wywiadzie z wampirem" uwielbiałam Lestata i Armanda. Louisa mogłoby nie być...gdyby nie fakt, że był narratorem ;P) i chyba mi tak zostanie Wink (1)
Cammie
PostWysłany: Nie 15:15, 24 Wrz 2006    Temat postu:

Och och och, ja ostatnio ubóstwiam Cadrona. KoHam go i tyle xD Mój przeborski i tylko mój.. O, Smolipalucha lubię. I Sylasa Kodu (mój bidny albinosek zginął, zabiję za to Browna...). I ee... Blaska! I Lupinka xD Ale Cadron jest najlepszy, chyba sobie go wywołam, wezmę przykład z Meggie lub Mo z Atramentowego, o :lol:

Edit: O cholera, zapomniałam o Lestacie i Nicolasie (ten cudny, przeklęty skrzypek z "Wampira Lestata")... Oł maj Gad, ja zapomniałam o Nicolasie... No, o Lestacie i Armandzie też. Zabijcie mnie.
Werna
PostWysłany: Nie 15:05, 24 Wrz 2006    Temat postu: Ulubiona postać książkowa

Myślę że tytuł tematu wyjaśnia wszystko. Myślę też ze na pewno macie wielu ulubionych bohaterów Tongue out (1)

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group